działa
Ale tak mnie to zmęczyło, że idę spaać...
Jeszcze reflexyja:
Wczoraj byłem po raz pierwszy w osławionym już CeDeQu... Eeee... Bo ja wiem?...Moim zdaniem miejsce to nie jest żadną rewelacją... Podobnie było w BlueVelvet... Zapachniało mi przeszłością, jakieś 4 lata wstecz, dragi itp...
Potem poszliśmy do Piekarni, eh, też klasyka, słowem jeszcze większa porażka, to miejsce umarło dla mnie już w jakimś stopniu, czułem się tam jak mięso na ladzie, po której łażą w dodatku muchy... Te spojrzenia... brrr...
Cóż, coś się kończy, coś się zaczyna, nie?
Zatem czekam na nowe wrażenia...
Ale teraz to już idę spać...
PS
Qurwa! Właśnie rozmroziłem mieszankę chinśką Bonduelle i znalazłem w niej długaśny kawałek papieru, podobny do tego jaki odrywam ze żwirków mych niedobrych kotków... Czy mam to traktować jak wyróżnienie? Może coś wygrałem???
Dobranoc... Czytelnicy...
ha ha
,)