I don't like mondays
Pogrzeb Mamy mojego kumpla... No comments... Niby każdy z nas jest wyjątkowy, ale jednych postrzegamy jako bardziej, innych jako mniej wyjątkowych... Mama Michała należała do tych pierwszych, jednak dopiero dziś dotarła do mnie cały ogrom braku jej osoby wśród nas, żywych [rzekomo]...
Po drugie spotkanie z Agnes, Kotem nad koty... To jeszcze przyszłość, ale... być może już przeszłość... Być może... Ale raczej tak, przeczucia jeszcze mnie nie omyliły NIGDY, niestety...
Losie ślepy! Poprowadź mnie, równie niewidomego na niewiadome codzienności... Proszę...